Pierwszy dzień EGBL Stage III za nami.

Tego samego dnia w piątek popołudniu przed Wiślaczkami pojawiło się najtrudniejsze zadania na tym turnieju. Rywalem Białej Gwiazdy były rosjanki TSOP Konndrashina, które w poprzednich turniejach w Grodnie i Rydze zdobyły odpowiednio srebrny i brązowy medal.
Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy przeciwnika. Jednak na własnej skórze przekonaliśmy się o sile Rosjanek już w pierwszej kwarcie, w której do TSOP zniwelował nasze poczynania offensywne praktycznie do minimum. 14:1 – w takim stosunku przegrywamy pierwszą odsłonę tego spotkania. Biała Gwiazda pomimo wysokiej porażki w pierwszej kwarcie grała bardzo dobre zawody. Kiedy w końcu udało nam się wyeliminować grę wysokich graczy Kondrashiny poprzez dobre próby podwojenia rywala w polu trzech sekund, udało się przeprowadzić kilka składnych akcji w ataku, dzięki którym Wiślaczki otworzyły się również offensywnie.
Do połowy przegrywamy 32:9 i wiadomo, że w tym meczu zwycięzca może być tylko jeden. Po zmianie stron nadal uwidoczniła się miażdżąca przewaga przeciwnika pod koszami. Na ten wzrost i siłę i grę podkoszowych nie mieliśmy wielu argumentów. Dobry fragment dziewczyny z Reymonta rozegrały w ostatniej odsłonie meczu, kiedy to sporą liczbę oczek uzbierała na swoim koncie Ari Kuc. Mecz się wyrównał a nasza gra w końcu przypominała organizacyjne to do czego zmierzamy w tym sezonie.
 
Zdjęcia dzięki uprzejmości SBS Ostrava
Autor zdjęć (Foto: Pavel Netolička | www.ipnfoto.cz | #ipnfoto)
UDOSTĘPNIJ