Wyśmienite wiadomości płyną do Nas z Jeleniej Góry. Wisła CANPACK AZS Politechnika Kraków w Finałach Mistrzostw Polski U22 Kobiet. Dzięki dzisiejszemu zwyciestwu nad Widzewem Łódz 83:72 z drugiego miejsca zespół Białej Gwiazdy i PK Kraków awansował do najlepszej ósemki w Polsce.
Wielkie gratulacje dla całej drużyny i sztabu szkoleniowego.
Brawo Wy.
Początek spotkania wcale nie był łatwy i przyprawił o spory ból głowy. Z jednej strony fantastycznie grająca Kinga Banach, która potrafiła znaleźć drogę pod kosza dosłownie w każdym momencie, a z drugiej za duża liczba strat oraz złych decyzji w ofensywie, które trudno uznać za słuszne. Do tego zbiórki ofensywne rywalek, a także ich niezła skuteczność powodowały, że wynik oscylował wokół remisu. To stanowiło ogromny sygnał ostrzegawczy.
Pojedynkowi towarzyszył naprawdę ważny do zrealizowania cel, dlatego należało się starać aż na dwieście procent, jednak po pierwszej kwarcie to Widzew wygrywał 22:21, mimo, że pozytywne symptomy miały miejsce po trafieniach za trzy Aleksandry Owcy i Klaudii Niedźwiedzkiej, bądź tego spod samego kosza autorstwa Natalii Popiół.
W drugiej części z dystansu przymierzyła również Alicja Grabska, lecz wciąż widoczne braki w defensywie sprawiały, że nie osiągano pożądanego efektu. Gdyby problemów istniało mało, łodzianki zobaczyły, że mogą coś ugrać i za sprawą imponująco celnych rzutów znalazły się w chyba dość zaskakującym dla siebie położeniu, prowadząc różnicą 13 punktów.
Ta sytuacja przyniosła swego rodzaju przełom. Krakowska drużyna musiała się przełamać, żeby nie zaprzepaścić własnych planów i marzeń. Nie chodziło o ładną grę, a efektywną. Z pomocą przyszły kontry. Zagrania Banach należało porównać ze znalezieniem wodospadu na pustyni. Odnalazła się też Puter, przeplatająca lepsze decyzje gorszymi. Oczywiście od ideału małopolski kolektyw znajdował się wciąż daleko, jednak przynajmniej wygrzebał się z marazmu. Do przerwy przegrywał 35:41, więc istniała szansa, że w krótkim wymiarze czasowym przechyli szalę zwycięstwa.
Po zmianie stron Wisła CanPack AZS Politechnika Kraków wreszcie pokazała ducha walki. Dwie udane próby zza łuku Niedźwiedzkiej i szybki atak wykończony przez, a jakże, Banach zapewnił remis 43:43. Rywal jeszcze za chwilę zdołał się odbić, znów osiągnął kilka punktów zaliczki, przy czym krakowianki nie popełniły tych samych błędów. Zachowywały się mądrzej. Niedźwiedzka i Popiół, która przytomnie zbiegła w okolice tablicy sprawiły, że dystans odrobiono.
Równocześnie, ekipa spod Wawelu więcej uwagi poświęciła zbiórkom. Odpowiednie zastawienia pozwalały wygarniać cenne piłki. Niemniej, nawet to nie uchroniło od nerwów. Na starcie decydującej części przeciwnik znów wykorzystał braki w defensywie, zbyt późną reakcję i szczycił się wynikiem 61:52.
Tyle, że prawdziwą klasę poznaje się, gdy jednostka albo zespół radzi sobie kiedy cały świat zdaje się być przeciwko. Klub z grodu Kraka przypuścił ostateczny atak, a jego formę można nazwać nawet jako spektakularną. Trzy razy (!) zza łuku nie pomyliła się Grabska. Nie zawiodły Banach i Niedźwiedzka. Ta ostatnia notowała arcyważne zbiórki. Odpowiedzi na to już nie było. To Wisła CanPack AZS Politechnika zagra w finale mistrzostw Polski.
Wisła CanPack AZS Politechnika Kraków – Widzew Łódź 83:72
(21:22, 14:19, 17:14, 31:17)
Wisła CanPack: Grabska 22, Niedźwiedzka 21, Banach 19, Puter 10, Popiół 6, Owca 3, Malinowska 2.
Widzew: Matras 22, Gzinka 17, Kudelska 13, Stępień 7, Rzeźnik 7, Wybraniec 4, Owczarek 2.